Maison & Objet 2017
Przez ostatnie dekady nasze wnętrza dość mocno się zmieniły. W
drugiej połowie
XX wieku podstawą każdej przestrzeni była prosta meblościanka i kilka innych niezbędnych
elementów. Po pierwsze małe metraże nie sprzyjały realizowaniu wnętrzarskich
fantazji. Po drugie to za bardzo nie było z czego wybierać. Sklepowe półki
często świeciły pustkami. Cieszyło wszystko co udało się zdobyć do urządzenia własnego
M. Później było coraz gorzej, bo jakość i dostępność materiałów obniżała się z
każdym dziesięcioleciem. Wreszcie na początku lat 90-tych opadła żelazna
kurtyna. Zachłysnęliśmy się tym co zachodnie. I miejsce zgrabnych mebelków w
stylu mid century – zaczęły zastępować skórzane kanapy, stylowe komody oraz
dodatki o frywolnych formach, które wyszły spod ręki kowala. Zapanował lekki
chaos.
Dziś nic nas nie ogranicza, a kiedy wachlarz możliwości jest ogromny łatwo
stracić głowę. Pozwalamy sobie na niepohamowane szaleństwo czy wybieramy umiar? … No właśnie. Gdzie szukamy inspiracji? Jak urządzamy nasze wnętrza? … Chyba jednak z większą świadomością. Jesteśmy nawet coraz bardziej gotowi zaufać architektom i projektantom. Poszukujemy lepszych rozwiązań, większego komfortu, ciekawszego wzornictwa. Większą uwagę zwracamy na przestrzenie w których żyjemy i przedmioty, którymi się otaczamy. Mamy nowe narzędzia. Wybierając idealne rozwiązanie przeglądamy tysiące zdjęć w magazynach, na Instagramie, Pintereście, … Ale potrzebujemy czegoś więcej, niż kolorowego obrazka. Potrzebujemy sprawdzić co do zaoferowania ma rynek, najlepiej w jednym miejscu, na żywo. I tu dla zwykłych konsumentów otwierają się specjalistyczne targi. To wydarzenia organizowane przede wszystkim dla profesjonalistów z branży: projektantów, producentów i dystrybutorów, ale coraz częściej ostatni weekend lub kilka finałowych dni to czas, w którym może odwiedzić je każdy zainteresowany. Tam znajdziemy, obejrzymy, dotkniemy, a w efekcie może zdecydujemy się na odpowiedni mebel.

Maison & Objet 2017
Maison & Objet 2017
Najbardziej znane targi to
włoskie Salone del Mobile.Milano, które jak informują
organizatorzy co roku przyciągają ponad 300 000 odwiedzających. Tuż
obok plasują się paryskie Maison & Objet, londyńskie 100%Design,
Ambiente odbywające się we Frankfurcie,
Imm Cologne czy Stockholm Furniture & Light Fair. W Polsce nie mamy jeszcze
pokaźnego doświadczenia w organizowaniu tak ogromnych komercyjnych
przedsięwzięć. Ale szybko nadrabiamy. W 2016 powstały Międzynarodowe Targi
Wyposażenia Wnętrz - Warsaw Home, jak
zapewniają ich twórcy, wzorowane na tych europejskich wydarzeniach. Więc
sprawdźmy. Przekonajmy się czy i jak bardzo te rodzime targi różnią się od
zagranicznych, co oferują, czym mogą nas zaskoczyć. Czy mamy już takie miejsce
w którym warto szukać inspiracji?
Maison & Objet 2017
Maison & Objet 2017
Do porównania wybierałam Paryż i Warszawę. Oba
wydarzenia odbywają się w
podobnym czasie. Francuski targi organizowane są na początku
września (ostatnia, zeszłoroczna edycja miała miejsce 8–16.09.2017), Warsaw Home, kilka tygodni
później – w październiku (6-8.10.2017). Maison & Objet odwiedzałam już
wcześniej, więc wiedziałam co mnie czeka. Na targi w stolicy jechałam por raz
pierwszy, z ogromną ciekawością, ale i lekką niepewnością. Tak, obawiałam się
widoku setek standardowych boksów z masą ulotek, z makietami domów czy
pojedynczymi meblami … ale czarny scenariusz się nie sprawdził, zostałam pozytywnie
zaskoczona. Stoiska urządzono na bardzo wysokim poziomie, niczym nie odbiegały
od tych paryskich.
Warsaw Home 2017
Warsaw Home 2017
Tak naprawdę więcej
było podobieństw niż różnic. Cały zamysł i układ są podobne. Zarówno Maison& Objet, jak i Warsaw Home to przestrzeń dla dużych marek, sklepów i
producentów, ale znajduje się tu też miejsce dla mniejszych firm, młodych projektantów
i lokalnych przedsięwzięć. Jedna istotna różnica to skala targów. Paryskie to 8
ogromnych hal i produkty z całego świata. Warsaw Home składało się z trzech i o
połowę mniejsze, wypełnionych głównie polskimi stoiskami. Lecz ani ograniczona
powierzchnia, ani mniejszy asortyment nie były minusem. Wybrano topowych
projektantów, najciekawsze firmy meblarskie i to z różnych pułapów cenowych. Wielkość
targów bardzo rozsądna. Dość szybko i sprawnie możemy obejść całość. Wystarczy
jedno popołudnie.
Warsaw Home 2017
Warsaw Home 2017
Warsaw Home to
także bogaty program wydarzeń towarzyszących. Wystawy prezentujące polskie
klasyki designu, osiągnięcia szkół projektowych czy działania współczesnych
twórców na polu wzornictwa i architektury. Ostatnia edycja zaskoczyła również ogromna
ilość prelekcji, warsztatów i spotkań; zgromadziła wielu cenionych projektantów
z Polski i Świata. Podczas Maison & Objet też są takie atrakcje, ale w
mniejszej skali. Bo wydarzenie, bardziej nastawione jest na wymianę handlowych
kontaktów. Przy tak ogromnej ilości potencjalnych kontrahentów na coś więcej niż
biznesowe rozmowy nie bardzo jest już czas.
Warsaw Home 2017
Warsaw Home 2017
Jeszcze kilka praktycznych
wskazówek.
Bilety: wyjazd na Maison & Objet to wydatek minimum 50€ (jeśli zdecydujemy
się kupić bilet odpowiednio wcześnie) + dojazd i hotel. Pojedyncza wejściówka
na Warsaw Home to jakieś 10% tej sumy.
Jedzenie: na targach spędzamy sporo czasu, więc organizatorzy dbają
o to byśmy nie chodzili głodni. Na paryskich targach znajdziemy kilkanaście, a
może nawet kilkadziesiąt punktów, w których kupimy różne potrawy. Podczas Warsaw
Home wybór był ograniczony.
Transport: tu trzeba sprostować, że tak naprawdę ani Maison & Objet nie odbywa się w
Paryżu, ani Warsaw Home w Warszawie, tylko w okolicach tych metropolii.
Dlatego w obu przypadkach organizatorzy zapewniają bezpłatny dojazd z centrum.
Super opcja, bo można podjechać niemal pod same drzwi i bez problemów wrócić z
powrotem. I nie trzeba się martwić czy znajdziemy miejsce parkingowe, albo gdzie szukać innych środków lokomocji.
Warsaw Home 2017
Warsaw Home 2017
Podsumujmy:
Czy warto wybrać się na targi?
Jeśli szukamy inspiracji lub chcemy podpatrzeć co dzieje się na rynku mebli i
dodatków, warto! Wybrać polskie, czy zagraniczne? Jeśli mamy taką możliwość
zawsze lepiej wypuści się gdzieś dalej, a wyjazd połączyć ze zwiedzaniem nowych
miejsc. Ale jeśli nie możemy sobie na to pozwolić i wybierzemy te warszawskie, na pewno
się nie rozczarujemy. Poziom jest naprawdę europejski. Dodatkowo za granicą nie
znajdziemy aż tylu polskich producentów. Oczywiście coraz odważniej wkraczają na
zachodnie rynki, ale następuje to jeszcze dość powoli. A jeśli to nas nie
przekonuje i uważamy, że Warsaw Home ma za mało do zaoferowania, to
organizatorzy wspominają, że przestrzeń wystawiennicza podczas kolejnej edycji znacząco się powiększy. Warto też pamiętać, że
od nadmiaru może czasem rozboleć głowa.
Etykiety: #minimall, #minimallisme, #Paryż, #Warszawa, Maison&Objet, targi, WARSAW HOME